
Ponad 400 zawodników wystartowało w tegorocznej edycji Energa Cyklo Cup w Kartuzach. W stolicy Kaszub rozegrano finałowe zawody całej serii. Uczestnicy ścigali się na dwóch dystansach - krótkim liczącym ponad 40 km i długim - 80 km.
W sobotę do Kartuz zjechało ponad 400 uczestników zawodów Energa Cyklo Cup. Wyścig rozegrano na dwóch dystansach - 41 i 82 km. Zawodnicy z krótszego pokonali dwie pętle, z dłuższego natomiast cztery. Zawody w Kartuzach zamykały całą serię tegorocznych wyścigów Energa Cyklo Cup. Wcześniej pod szyldem Cyklo odbyły się imprezy w Gniewinie, Lęborku, Strzepczu, Sopocie i Pelplinie. Serii patronuje Ambasador Francji.
Jak podkreślają organizatorzy, Cyklo Kartuzy to impreza przeznaczona dla wszystkich posiadaczy dwóch kółek.
- Przygotowujemy trasy o bardzo różnym stopniu trudności, aby każdy znalazł odpowiednią dla siebie opcję. Zawodników o mniejszym stopniu zaawansowania zapraszamy na "Małą Pętlę", bardziej zaawansowani kolarze mogą zmierzyć się z trasą "dużą" - informowali organizatorzy.
Wśród uczestników nie brakowało licznych reprezentantów powiatu kartuskiego. W wyścigu uczestniczyli m.in. zawodnicy z klubu MTB Start Kartuzy, Rowerowych Kaszub, GKS Cartusii Kartuzy czy Sela Bike.
- W klasyfikacji generalnej całego cyklu zajęłam drugie miejsce, jestem bardzo zadowolona. Finałowy wyścig był super, trasa była naprawdę dobrze przygotowana, jechało się świetnie. Trzeba zaznaczyć, że to w dużej mierze zasługa strażaków, którzy obstawiali trasę. Było to trudne zadanie, a spisali się na medal - podkreśla Natalia Lewandowska, uczestniczka zawodów z klubu Rowerowe Kaszuby.
Szczegółowe wyniki wkrótce.
Trasa zawodów biegła przez Kartuzy, Prokowo, Pomieczyńską Hutę, Hopy, Szarłatę, i Grzybno.
- Trasa idealnie oddaje kaszubski charakter terenów, niezwykle atrakcyjnych dla kolarstwa szosowego. Jej bardzo zróżnicowany charakter spowoduje, że zarówno osoby lubiące podjazdy, jak i miłośnicy bardziej klasycznego, płaskiego ścigania znajdą coś dla siebie. Ciekawostką jest fakt, że między odcinkiem Prokowo - Hopy jedziemy "pod prąd" w stosunku do trasy CYKLO Gdynia. Największy podjazd to dojazd do Pomieczyńskiej Huty o różnicy wysokości 50m, natomiast różnica wysokości na całej pętli to 240m - opisywali trasę organizatorzy.
MD-Z